Przez chwilę się przestraszyłem, czekając na zamówione jedzenie dzieci.. moje dzieci zaczęły rysować po obrusie. Zawsze mają ze sobą coś do rysowania !! Okazało się, że obrusy były papierowe a na ścianach wiszą liczne rysunki powycinane – z papierowych obrusów !! Miejsce w którym jedliśmy nazywało się „TEŻ MOŻNA” – chyba rysować 🙂 Najważniejsze, że czas oczekiwania na jedzenie szybko upłynął. Każdy kto ma dzieci wie, że czkanie z głodnymi dziećmi wymaga pomysłowości..
Dostaliśmy wegańskie: burgery z wędzonym tofu (druga porcja tofu ze śliwką), zupę krem z pietruszki, makarony ryżowe ze szpinakiem i pieczone ziemniaki. Zjedliśmy wszystko.